Rura jaka jest każdy widzi ;) no ta jest może
trochę inna od pozostałych bo ma jeszcze la ‘h’ w środku.
|
Widok na jedną z uregulowanych i pływnych odnóg Ruhry |
Tym razem koniec lata, a dokładniej mówiąc
środek jesieni. Temat jak w poprzednim wpisie, tzn. delektowanie się
promieniami słonecznym, miłym towarzystwem, czymś na ząb i naturą. Aura trochę bardziej odmienna od tej w maju,
ale jak widać na załączonych obrazkach wcale nie zmusza do melancholii, wręcz
przeciwnie nazwałbym to fotograficznymi wariacjami Małgorzaty. Warto dodać, że
grill udany, kiełbacha pyszną była, no a piwo oczywiście, mimo iż buja,
bezalkoholowym ;)
|
Udana pogoda ... |
|
... i ładna okolica ... |
|
... zachęcają do grillowania, a wyraz mojej twarzy nie ma nic wspólnego z dymem unoszącym się z paleniska ;)
|
|
Dobrze zająć się odrobiną kultury dla zabicia czasu, w oczekiwaniu na ucztę dla ciała. |
|
... w dalszym ciągu oczekiwanie na ucztę dla ciała ;) |
|
|
|
Tzw. MacroMałgorzaty ;) |
|
... i wspominane już wcześniej fotograficzne wariacje Małgorzaty :) |
|
No to teraz już jesteśmy gotowi na nadejście zimy :P |
|
Jako, ze dni coraz krótsze i słońce chyli się szybciej ku zachodowi, czas wracać do domu.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz