wpadł mi dzisiaj w ucho bardzo ciekawy
kawałek muzyczny grupy Cake i tak jakoś od niego, trafiłem na jedno ze zdjęć archiwalnych i mnie natchnęło na kolejny wpis :D
Wiadomo, że mamy robale i że straszne z nas szwędaki, a do tego mamy mało wolnego czasu, jesteśmy niesystematyczni i niekonsekwentni (sick!) więc nasz blog będzie się charakteryzował zaburzeniami czasowo-przestrzennymi i opisywane wyjazdy nie będą miały nic wspólnego z chronologią!!
Jeśli ktoś tu przez przypadek trafi i jakimś cudem się zainteresuje tym co wyczyta, będzie musiał się niestety uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na więcej.
No i przepraszam jeśli najdzie mnie wena na wariacje językowe ... ale ten model tak
już ma :D
A oto wspominane zdjęcie z 6-tego listopada 2011 roku. Miejsce Brussel lub jak kto woli Bruxelles.
|
... I want a girl with a short skirt and a lonnnnng.... lonnng jacket...
|
Powód wyjazdu: znajdowaliśmy się akurat w okolicy (150km na północ) i naszła nas ochota na pyszne Gofry. Z tego co wiem to istnieją dwa rodzaje gofrów: gofry z Liege zwane belgijskimi i drugie ... nie wiem skąd :P
|
osobiście wolę te z Liege - są bardziej chrupiące i słodsze :D |
Po zaspokojeniu pierwotnych żądz, nadszedł czas na to co rozwija sie w każdym społeczeństwie, które napełni swoje żołądki do syta; zabytki, kultura, sztuka, zwiedzanie i szwędanie sie w tłumie.
|
Pasaż św. Huberta (Galeries St-Hubert) |
|
Jedna z wielu ulic, na której można zjeść dobre muszle. |
|
Zgromadzenie żonglerów na placu Grand Place. |
Jak widać na załączonym obrazku, pan w czarnej bluzie podjada swoje rekwizyty
- zielone jabłka są ponadgryzane :)
|
C'est moi na Wielkim Placu
|
|
Zusammen na Wielkim Placu, a w tle Ratusz (Hôtel de Ville) |
|
Serce się już raduje od nadmiaru zabytków więc nadszedł czas na coś dla ... oka :P |
a teraz jeszcze coś dla facetów :D
|
Kwaki, i wcale nie chodzi o te na mojej głowie - belgijskie piwo górnej fermentacji, warzone od 1791. |
... no dobra dla babeczek też coś się znajdzie
Trochę się nam tam wzięło było przedłużyło i się zaczęło ściemniać.
Nie koniecznie od nadmiaru piwa ;)
|
Dom króla (Maison du Roi) |
|
Wieża Ratuszowa. |
|
To samo co powyżej, widziane z oddali z Place de l'Albertine |
|
- że co, niby mamy wracać już do domu? - mówię ja |
|
- no dobrze, no to jeszcze jedna fota ... |
|
... albo dwie - mówi żona |
|
a teraz follow me, wracamy do domu! |
Za co lubię wracać do Brukseli?
- za jej klimat i różnorodność
- za ciekawą architekturę
- za to, że można spotkać tu turystów z całego świata.
- że można się do woli nasłuchać francuskiego, (w którym potrafię zamówić jedynie piwo i to w liczbie maksymalnie do trzech sztuk na raz ;) ) bez obawy, że jak dojdzie do konfrontacji z mieszkańcami, to się wyłożymy na jego nieznajomości.
- za mój ulubiony, a tutaj wszędobylski język hiszpański
- za styl i sposób bycia jej mieszkańców
- a nade wszystko za przepyszne Gofry z Liege :D
No i na koniec zdjęcie na widok którego robi mi się ciepło na duszy...
bo mam zawsze wrażenie iż zaraz spadnie pierwszy, obfity śnieg.
|
Taka aura panowała zawsze we Wrocławiu tuż przed pierwszym i długo wyczekiwanym śniegiem :) |