sobota, 9 lutego 2013

W sumie to o co chodzi z tymi robakami?

... tego to nawet najstarsi górale nie wiedzą, ale jakoś się tak złożyło, że przez trzydzieści lat życia, to się ich tyle w pewnej części ciała nazbierało, iż nie dają nam na niej spokojnie w jednym miejscu usiedzieć i nas ciągle przed siebie pchają. Z drugiej strony praca jaką wykonuję nie skłania do osiadłego trybu życia i siedzenia na przysłowiowej .... ojcowiźnie. Bliżej nam do Nomadów lub innych Tuaregów.

Obie te rzeczy powodują, że życie nasze, zwłaszcza od wyjazdu do Australii na początku 2012 roku, nabrało tępa i kolorytu. Często wracając do zdjęć z podróży, a przy okazji buszując po innych blogach podróżniczych, naszła nas ochota na pokazanie i opisanie czegoś od siebie.

Cała sprawa blogowa zaczęła się wyjazdem na Antypody. Niby wszystko fajnie i tematów wiele ale niestety aktualizacja bloga, z powodu braku czasu wolnego, samozaparcia i samodyscypliny, do najbardziej wzorowych się nie zalicza. Mimo wszystko zapraszamy do lektury.

Pomijając uchybienia z naszej strony, liczymy na to, iż jeśli kogoś nasze wynurzenia w jakiś sposób zainteresują, to od czasu do czasu, będzie z nadzieją i wyczekiwaniem na kontynuację, na naszego bloga zaglądał :P

Z góry wielkie 'SORY' jeśli kogoś rozczarujemy lub sprawimy, że go ciekawość zeżre :)

Mimo robaków tu i tam potrafimy się wciąż uśmiechać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz